Czym jest synopsa?

Synopsa stanowi formę publikacji zestawiającą ze sobą teksty paralelne z różnych dzieł literackich. Stanowi podstawowe narzędzie porównywania tekstów podobnych. Synopsy stosowane są najczęściej w biblistyce, choć nie są ograniczone wyłącznie do tekstów biblijnych i chrześcijańskich.

Zapoznając się z treścią ewangelii kanonicznych zauważyć możemy, że trzej pierwsi autorzy w odróżnieniu od Jana dysponują niemal identycznym materiałem ułożonym w podobnym porządku. Prezentują wspólny punkt widzenia (gr. synopsis) przez co zwie się ich synoptykami. Wszyscy trzej korzystają z tego samego schematu kompozycji oraz ze wspólnych założeń chrystologicznych. Trzy pierwsze ewangelie stanowią w istocie odmienne redakcje jednej i tej samej wersji tradycji, jednego tekstu bazowego. Ustalenie kolejności autorstwa, poszczególnych redakcji, stanowi podstawę problemu synoptycznego, a główne narzędzie, służące do pracy nad tekstem ewangelicznym, stanowi właśnie synopsa.

W szerokim ujęciu synopsa, czy też zestawienie synoptyczne, oznacza prezentację zbieżnych tekstów, podobnych lub identycznych, tuż obok siebie, w układzie tabeli. Na jednym poziomie ustawia się całe partie, zdania lub pojedyncze wyrazy. W ujęciu węższym synopsą określa się zestawienie porównawcze treści paralelnych zawartych w ewangeliach kanonicznych. Możliwe są też synopsy prezentujące zbieżność ewangelii z innymi tekstami źródłowymi bądź wykazującymi podobieństwa w treści: ewangeliami apokryficznymi (np. Tomasza), listami apostolskimi, księgami Starego Testamentu czy też tekstami spoza kręgu biblijnego.

Niniejsza synopsa obejmuje trzy ewangelie stanowiące redakcję jednego tekstu bazowego, jedną wspólną tradycję redakcyjną: Marka – Mateusza – Łukasza. W przypadku ewangelii Jana mamy do czynienia ze schematem odmiennym, w którym główny nacisk położono na sześć żydowskich świąt (Pascha, Sukot, 2 Pascha, 2 Sukot, Chanuka, 3 Pascha), sześć godzin życia, z których każda poprzedzona jest „znakiem” (przemiana wody w wino, uzdrowienie niewolnika centuriona, uzdrowienie chromego przy sadzawce, rozmnożenie chleba, uzdrowienie ślepca, wskrzeszenia Łazarza), stąd też ta ewangelia doczeka się odrębnego opracowania.

Założenia projektu

Od 2010 r. realizowany jest projekt obejmujący stworzenie nowego, niezależnego przekładu ewangelii – w ujęciu synoptycznym, polsko – greckim, wraz z analityką różnic pomiędzy poszczególnymi ewangeliami i źródłami tekstu. Projekt ten posiada kilka zasadniczych aspektów, wyróżniających go na tle opracowań nie tylko krajowych, ale i zagranicznych:

– stworzenie nowej, polsko – greckiej synopsy, stanowiącej narzędzie pomocne w analityce tekstu biblijnego,

– przygotowanie nowego, niezależnego tłumaczenia na język polski tekstu ewangelii – w ujęciu polsko – greckim,

– weryfikacja bazowego tekstu greckiego, w tym weryfikacja błędów powszechnie występujących w kolejnych opracowaniach komitetu biblijnego Nestle-Alanda,

– ujęcie najważniejszych wariantów tekstualnych, nieobecnych lub nawet nieznanych polskiemu czytelnikowi.

Nowy przekład Ewangelii

Jednym z najistotniejszych aspektów Synopsy jest wdrożenie nowego tłumaczenia tekstu Ewangelii, połączone z weryfikacją i poprawą bazowego tekstu greckiego. Przekład taki jest konieczny z co najmniej kilku powodów:

Po pierwsze – praktycznie wszystkie aktualnie dostępne przekłady zakorzenione są w chrześcijańskiej egzegezie, wizji świata i dogmatyce, rzutującej na „odpowiednie” tłumaczenie wybranych wersów, dobór słów i, wielokrotnie, prewencyjną cenzurę.

Praktycznie wszystkie dostępne tłumaczenia wydane są w duchu katolickim, nieliczne protestanckim, w tym duchu są zmieniane i korygowane. Czasami wystarczy spojrzeć jak dane słowo, zwrot, wyrażenie tłumaczone jest w listach Pawła, lub w innych partiach tekstu, a jak w sytuacji gdy pojawia się w ustach Jezusa. Ten sam czasownik lub rzeczownik może naraz zmienić całkowicie barwę i znaczenie. Powstańcy zawieszeni na krzyżu „lżą” i „urągają”, ale Jezus „poucza” i „upomina”, mimo że czasownik jest ten sam. Opętani demonem „wyśmiewają” i „urągają”, ale  Jezus wypowiadający te same słowa w stosunku do swojej matki „wyraża szacunek”. Co mnie i tobie kobieto? Jezus nie wygraża, ani nie lży, tylko surowo przykazuje…

Ilość przeinaczeń jest znaczna, obejmuje nie tylko słowa nacechowane seksualnością (łono, brzuch, płodzić, nasienie, otwierać żywot czy wreszcie „poznawać” w sensie biblijnym, czytaj: współżyć seksualnie), ale też słowa niegodne w ustach Zbawiciela typu: wychodek (tudzież: latryna, ściek).

Kolejna partia przeinaczeń ma wymiar doktrynalny. Kiedy Jezus wyprowadza z błędu kobietę błogosławiącą łono jego matki, katolickie przekłady „nie” zmieniają na „tak”, mimo że ten sam zwrot w listach Pawła potrafią już oddać właściwie. Kiedy Mateusz pisze o tym, że Józef współżył z Marią po urodzeniu Jezusa, katolicy potrafią ten sam werset przetłumaczyć na milion sposobów („mimo że pozostawali w dziewictwie”), tak by ukryć jego pierwotny sens, tudzież dodać absurdalny komentarz w wymijający sposób głoszący apoteozę niepokalanego poczęcia w oparciu o „nauczanie Kościoła”. A to, że w Nazarecie mieszka „Mariam i bracia jego – Jakub i Jozes…” nie ma znaczenia, bo to kuzyni. Tyle że w czasie męki pod krzyżem stanie już „Mariam – matka Jakuba i Jozesa”.

Po drugie – większość przekładów jest słaba pod względem leksykalnym, zawiera proste błędy gramatyczne, stylistyczne, błędne tłumaczenia idiomów, pomija czasowniki frazalne etc

Można zauważyć, że praktycznie każdy przekład pomija tzw. silne negacje (oddane przez „zaiste nie”), emfazy (Judasz nie całuje „czule” tylko po prostu składa pocałunek). W kilku przypadkach liczba mnoga korygowana jest do pojedynczej, strona bierna do czynnej, tryb przypuszczający do orzekającego, bo tak akurat pasuje tłumaczowi. O języku tłumaczeń można by napisać osobny artykuł. Czy metanoja to nawrócenie, czy raczej pokuta? Nawrócenie kojarzy nam się z przejściem na nową religię, konwersją, a nie ze zmianą sposobu myślenia. Pokuta to już naleciałość z Vulgaty, gdzie w łacinie jedno i to samo słowo z biegiem stuleci zaczęło znaczyć coś kompletnie innego.

O prymasowskim tłumaczeniu Wojciechowskiego wypowiadałem się już wielokrotnie [1]. „Przestworza morza”, „chodzić wg przekazu”, „dopuśćcie” zamiast zostawcie, zaniechajcie, „lękał się” zamiast dziwił, „odwróć” zamiast „odbierz” „zranili w głowę” zamiast spoliczkowali, „popatrzywszy do góry” zamiast „odzyskawszy wzrok” (dosłowne tłumaczenie czasownika frazalnego), „obrazy” zamiast „zgorszenia” (obrazy to na ścianach wiszą) and last but not least: „okropnie czuć urazę” zamiast „zawzięcie usidlać, przeciwstawiać się komuś” (Łk 11:53). Podobnie nieudolnie Wojciechowski tłumaczy zwrot „Bóg jest przyjemny…” zamiast „dobrotliwy, łagodny”. Przyjemny to może być raczej widok albo zapach, ale nie ktoś, kto okazuje dobroć i łagodność.

Po trzecie – przekłady oficjalne mają charakter wygładzony. Słowa mające wiele znaczeń, sprowadzane są do najprostszego, latynizmy i arameizmy są usuwane.

Zamiast „wyborny, piękny” mamy po prostu „dobry”, zamiast „ucałował niezmiernie czule” – spłycone i ocenzurowane „ucałował”: Both Matthew (26:47–50) and Mark (14:43–45) use the Greek verb kataphilein, which means to kiss firmly, intensely, passionately, tenderly or warmly. It is the same verb that Plutarch uses to describe a famous kiss that Alexander the Great gave Bagoas. [2]

Podobnie słynne rozmnożenie chleba. Każdy z ewangelistów używa innego słowa na opisanie siedzących grupek osób. Marek używa kolokwialnego podwojenia dystrybucji. Tak jak wcześniej zamiast „pary” używa zwrotu „dwójka za dwójką”, tak opisując grupki osób najpierw pisze o sympozjach przy sympozjach – grupkach ucztujących, bawiących się, dosł. pijących osób, siedzących (a dokładniej leżących) obok siebie, następnie o „poletkach przy poletkach”. U Łukasza ucztujący leżą „ławami”. Trzy odrębne terminy, które w praktycznie każdym przekładzie oddano jako „grupy”.

W tłumaczeniu usuwane są również wszelkie latynizmy, które powinny zostać zachowane jako zwroty obco brzmiące dla greckiego czytelnika. Centurion zastępowany jest setnikiem, kustodia strażą. Bema, rzymska trybuna, katedrą sędziowską, fragello biczowaniem, spira kohortą, kodrans ćwiercią asa. Zanika w ten sposób łacińskie tło językowe występujące w części wersetów. Niektóre przekłady, szczególnie angielskie, ale też i polskie, idą dalej tłumacząc również arameizmy, np. „Amen” na „Zaprawdę”, „Rabbi!” na „Nauczycielu!” itd. Świadkowie Jehowy idą w drugą stronę zmieniając greckie << kyrios – Pan >> na Jehowę. Przekład dynamiczny (parafraza) pozwala na wiele, ale stanowi też okazję do nadużyć.

Po czwarte – odmienne nazewnictwo sprowadzane jest do jednej formy.

Nazara i Nazaret, Jerozolima i Jeruzalem, Iskariot i Iskariota, Mariam i Maria, Nazorejczyk i Nazareński, znaki i moce, Chrzciciel i Chrzczący, Joza i Józef, niebo i niebiosa, szabat i szabaty itd. Przykładów jest wiele. Jeżeli dwaj ewangeliści używają dwóch, nieco odmiennych imion dla tej samej osoby to świadczyć to może o tym, że nie są greckimi redaktorami, ale tłumaczami, bo rozbieżności w nazwie Nazaretu i samego przezwiska, tudzież tytułu, Nazorejczyka inaczej wytłumaczyć się nie da. Ten sam rdzeń aramejski dwóch tłumaczy oddało nieco inaczej, tak jak polscy tłumacze odmiennie potrafią przełożyć angielskie przezwisko Wormtongue.

Po piąte – szereg zwrotów i imion wymaga nowego przekładu

Jezus Chrystus czy Jeszua Pomazaniec? Duch Święty czy duch święty? Józef z Arymatei czy Józef z Harimatei (Ha Ramathaim)? Kafarnaum czy Kefar Nahum? Szymon zwany Piotrem czy Szymon zwany Kamieniem? Judasz Iskariota czy Juda Sykaryta? Bartłomiej czy Bar Tolmaj? Mateusz czy Mattiasz? Jan czy Johan, a może Johanan? Tak przy okazji, dość dużo wojowniczych imion i przezwisk w gronie Dwunastu: Piotr – Kamień, Andrzej – Mężny, Jan i Jakub zwani Bene Rgesz – Synami Burzy, Szymon Zelota, Judasz Sykaryta – Sztyletnik, Bartolmaj – Syn Wojny…

Nowy przekład pozwala na przyjrzenie się klasycznemu nazewnictwu i wprowadzeniu ewentualnych korekt. Skoro katolickie przekłady odchodzą od słowa Chrystus a Maryja zmienia się Mariam, to świadczy to o tym, że istnieje pole do pewnych zmian językowych nawet tych wyrazów i imion głęboko zakorzenionych w tradycji. Nawiasem mówiąc, niegdyś Jan Chrzciciel zwał się Janem Ponurzycielem. Być może czytelnicy będą mieli swoje propozycje zmian, które wartało by wprowadzić przy okazji nowego przekładu.

Nowe opracowanie tekstu bazowego

Grecki tekst bazowy Nestle-Alanda nie jest doskonały, mówiąc wprost: jest pełen błędów, przeinaczeń i wersetów, które powinny zostać ujęte co najwyżej w klamry, jako treść wątpliwa i o późniejszym charakterze.

Najprostszy przykład: Aminadab syn Admina z rodowodu Jezusa wg Łukasza (połączenie dwóch wersji tego samego imienia), a takich pomyłek, gdzie treść wtórna, łącząca kilka wersji przyjmowana jest jako bazowa jest wiele. Nie wspominam już o sytuacjach, gdzie „tekst” ewangelii kompletnie rozmija się z cytatami z Ojców Kościoła, którzy cytują dany fragment kompletnie inaczej niż raczyły to przekazać późniejsze kopie. Zwrot trynitarny z zakończenia ewangelii Mateusza jeszcze pod koniec III w. nie był znany. Słowo wypowiadane przy chrzcie Jezusa „jam Cię dziś spłodził” ocenzurowano. Elżbietę zmieniono na Marię przy pieśni dziękczynnej Magnificat, mimo że jej treść, wersy późniejsze oraz szereg źródeł łacińskich, nie tylko ewangelii, wskazuje na Elżbietę a nie na Marię!

Warto również wskazać dwie kwestie: słynny cytat Modlitwy Pańskiej Łukasza w wersji Marcjona zawierający Ducha Świętego okazuje się być bardziej wiarygodny i oparty na źródłach niż obecna wersja zgodna z Mateuszem. W podobny sposób Łukasz kilka wersów dalej (11:13) zmienia „dobre rzeczy” na Ducha Świętego, nawiązując właśnie do modlitwy pańskiej…

I druga kwestia: krytycy tekstu ewangelii często wskazują na pomyłkę Mateusza, który pisze o trzech pokoleniach po 14 osób (42) a łącznie wymienia tylko 41 imion. Apologeci mają tysiąc sposobów na obronę swego ewangelisty. Tymczasem ten kuriozalny błąd wziął się z opuszczenia jednej frazy ze względu na podobieństwo imion:

1:11 Jozjasz zaś spłodził {Joachima, Joachim zaś spłodził} Jechoniasza i braci jego w czasie wygnania babilońskiego. (1:11 Ἰωσίας δὲ ἐγέννησεν {τὸν Ἰοακείμ Ἰοακείμ δὲ ἐγέννησεν} τὸν Ἰεχονίαν…)

W wersji aramejskiej mielibyśmy Jojakima, ojca Jojakina, co tłumacza mogło skonfundować i doprowadzić do pominięcia „błędu”. Ireneusz, Epifaniusz i inni cytują ten werset w pierwotnej wersji…

To, że ten wadliwy tekst Nestle-Alanda (bazujący na pracy Westcotta i Horta) został na dodatek objęty prawami autorskimi przez niemieckie Towarzystwo Biblijne, tym gorzej dla niego… Tłumacze otrzymują przypalonego w kilku miejscach „gotowca”, nie zadając sobie trudu na samodzielną weryfikację rozbieżności (prawie dwa tysiące różnic, z czego kilkadziesiąt ma charakter kluczowy). Szereg wersetów występuje w kilku wersjach, np. wprowadzenie do powołania Dwunastu w ew. Marka, gdzie ilość dopisków i przekształceń przekroczyła wszelkie normy biblijne.

Wykaz ważniejszych różnic

Warto zwrócić uwagę na najważniejsze błędy Biblii Tysiąclecia, mającej charakter liturgiczny (czyli oficjalnego przekładu polskiego Kościoła). Jedna drobna uwaga, poniższe cytaty z mojego przekładu mają charakter synoptyczny a więc dosłowny, stąd też pewne braki płynności czy stylistyczne, związane z koniecznością oddania porządku słów w synopsie.

 

Mt1-11a

Korekta tekstu greckiego „Nestle-Alanda”.

 

Mt1-25

Semityzm oznaczający współżycie seksualne, rugowany z przekładów katolickich na wszelkie możliwe sposoby. BT zawiera ponadto wszystko mówiący i nie do końca zgodny z prawdą przypis: „Sam tekst nie twierdzi, że po narodzeniu Jezusa Maryja nadal pozostała dziewicą, ale i nie przeczy temu. Wieczyste dziewictwo Matki Zbawiciela zakładają dalszy ciąg Ewangelii (J 19,26n) jak i dogmatyczna tradycja Kościoła”.

 

Mt4-14

W dwóch wersetach ewangelii pojawia się odmienna forma słowa Nazaret / Nazareth – Nazara, wynikająca zapewne z odmiennego przekładu aramejskiego pierwowzoru. Polskie przekłady zastępują Nazarę Nazaretem, jedynie Wojciechowski w jednym wersecie zostawia Nazarę, w drugim pomija.

 

Mk3-20

Nie wypada by bliscy Jezusa, chcieli go siłą pochwycić. W wersji katolickiej chcą go tylko „powstrzymać”! I to nie oni mówią o nim: Zwariował! To inni tak się wypowiadają. Zmiana z MÓWILI na MÓWIONO to jedno z ważniejszych i subtelniejszych przeinaczeń Biblii Tysiąclecia.

 

Mk6-3

Marek używa terminu „rzemieślnik”, cieśla to nadużycie, oparte na apokryfach. Jozes zmieniany jest w Józefa (uzgodnienie z wersją Mateusza). Gorszyli rozmyte jest w powątpiewanie.

 

Mk7-18a

Dosłownie wychodek, tyle że dziwnie brzmi „do wychodu wychodzi” stąd też użyto słowa „latryna”. Kolokwializm oznaczający latrynę, miejski wychodek. Ostatni werset niekoniecznie odnosi się do słów Jezusa, „Tak uznał” to nadużycie tłumacza. Równie dobrze może oznaczać oczyszczenie człowieka z wszystkich pokarmów.

 

Łk2-23

Parafraza, w tekście pierwotnym nie ma słowa „dziecko”, a cytat ze Starego Testamentu odnosi się do każdej istoty płci męskiej – zarówno do ludzi jak i zwierząt. Dwa, greccy autorzy znają termin pierworodny (πρωτότοκον), którego tutaj akurat nie używają, tylko semickiego idiomu. Trzy, tekst ma charakter archaiczny, bazuje na Septuagincie, dlatego termin μήτραν (dosłownie macierz) przełożono jako „żywot”. W innych miejscach ewangeliści piszą już o łonie lub brzuchu. W tym wersecie nie piszą. Werset ten (i jego polskie tłumaczenia) jest na tyle ciekawy, że poświęcony mu zostanie osobny artykuł.

 

Łk3-33a

Korekta tekstu greckiego „Nestle-Alanda”.

 

Łk7-37

Spłaszczenie przekładu. Czuły, namiętny pocałunek ocenzurowany do zwykłego pocałunku. Ten sam termin występuje w Namaszczeniu w Betanii, Zdradzie Judasza oraz w Przypowieści o synu marnotrawnym (Łk 15:20).

 

Łk 11:27

Dosłownie brzuch (κοιλίᾳ), nie łono. W wersie 11:28 występuje negacja: Nie, raczej szczęśliwi słuchający słowa Boga! BT zawiera nieco kuriozalny przekład Owszem, ale

Podsumowanie

We wrześniu 2014 r. zakończono budowę tablic synoptycznych wraz z tłumaczeniem – od tego czasu trwają prace nad kolejną korektą tekstu wraz z wprowadzaniem wariantów tekstu. Na czwarty kwartał tego roku planowana jest zbiórka społecznościowa mająca na celu sfinansowanie finalnych prac edytorskich, graficznych oraz druku. Trwają też wstępne prace nad projektem okładek (będzie kilka wersji obwolut) oraz nad wizualizacją składu. Przy pomyślnych wiatrach niniejsza pozycja powinna ukazać się drukiem pod koniec tego roku lub na początku przyszłego. Aktualne informacje prezentowane są na profilu facebookowym strony, na który zapraszamy do zapisania.