Wydanie nawet tak prostej w zasadzie publikacji jak EP to ciekawe doświadczenie. Możemy zakładać pewne terminy, ale rzeczywistość jest inna. Kilka dni oczekiwania na poprawki ze strony składu zgrywa się z oczekiwaniem na korektę wyceny od drukarni z uwagi na kilka wprowadzonych zmian w tym nakładu. Drukarnia na szczęście jest z 10 minut drogi od mojego miejsca pracy, a nie gdzieś po drugiej stronie Polski, i wszystko można załatwić w trakcie jednej rozmowy.

Efekt? Ewangelia Piotra trafiła dzisiaj do druku.

Zamówień jest jednak sporo i czas realizacji wydłuża się do dwóch tygodni. Odbiór do 8 listopada. Mam nadzieję, że nastąpi to szybciej. Z pozytywów, przy minimalnie wyższej cenie druku zostaną podniesione parametry papieru i okładki.