Przypowieść o niesprawiedliwym sędzi stanowi jedną z ostatnich perykop, fragmentów tekstu w ewangelii Łukasza, poprzedzającą przybycie do Judei a następnie uroczysty wjazd do Jeruzalem. Stanowi również dobry przykład obrazujący jakość tłumaczeń (nie tylko polskich) tekstu ewangelicznego. W poniższej tabeli zawarto (od lewej) przekład synoptyczny mojego autorstwa (wstępna wersja), następnie tekst grecki (koine), w prawej kolumnie dla porównania przekład Biblii Tysiąclecia. Przyjrzyjmy się wybranym fragmentom:

o niesprawiedliwym sędzi - synopsa.pl

Pierwszy werset (18.1). Praktycznie wszystkie tłumaczenia oddają μὴ ἐγκακεῖν jako „nie ustawać”. Tak tłumaczy Wojciechowski, Biblia Warszawska, Nowego Świata i inni. Przekłady angielskie idą jednak w nieco inną stronę. Czasownik ekkakeo oznacza nie tylko ustawanie w czymś, poprzestawanie, co tracenie ducha, zrażanie się, poddawanie się rozpaczy, załamywanie, popadanie w bezsilność, niemrawość, marazm. „Nieustawanie” kładzie nacisk na ciągłość danej czynności. Nie oddaje, tak jak w wielu innych przypadkach, odcieni znaczeniowych, wieloznaczności. Robertson opisuje ten fragment następująco:

Not to faint (mh enkakein). Literally, not to give in to evil (en, kakew, from kako, bad or evil), to turn coward, lose heart, behave badly

tłumaczenia tychyJeżeli cała grupa tłumaczy zwrot „nie popadajcie w bezsilność, nie upadajcie na duchu, nie załamujcie się” tłumaczy jako „nie ustawajcie” to trudno uznać, że każdy „wpadł” na taki rzekład sam z siebie i raczej doszło do zapożyczeń danego rozwiązania stylistycznego z wcześniejszych tłumaczeń lub wersji anglojęzycznych. Możliwe też, że korzystano z tego samego słownika, którego autor poszedł w takim a nie innym kierunku.

Werset drugi (18.2). Biblia Tysiąclecia pomija tutaj powtórzenia (mówiąc…, pewny sędzia). Werset trzeci: ἤρχετοnachodzenie kogoś oddaje jako przychodzenie (brak uwypuklenia ciągłości czynności) a kolejne, proste „mówiąc” zmienia na „z prośbą”. Inwencja twórcza wynikająca z możliwości wolnego przekładu. Przejdźmy jednak dalej. ἐκδίκησον με. Tutaj przekłady katolickie nie po raz pierwszy łagodzą przekład i z dosłownego pomścij mnie czynią mniej dosadne weź mnie w obronę co w przypadku przekładu Wojciechowskiego w dalszej jego części zaczyna razić nieskładnością. Przekłady angielskie używają niemal powszechnie terminu to avenge (pomścić). Warto też w takich sytuacjach przyjrzeć się jak ten sam autor to samo słowo / termin tłumaczy w innym kontekście, czy też w innej księdze Nowego Testamentu. BT w innych wersetach ten sam czasownik oddaje następująco:

2 Kor 10:06 z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe.

Rzym 12:19 Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]. Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę – mówi Pan.

Ks. prof. dr hab Remigiusz Popowski w liści do Rzymian pisze o mszczeniu samych siebie i „ukaraniu„. W Objawieniu Jana 6.10 o „mszczeniu krwi naszej” i wymierzaniu słusznej kary.

Jak widać, ten sam czasownik w odniesieniu do ewangelicznych słów Jezusa jest łagodzony i zmieniany w swych sensie, ale już w innych wersach możemy czytać o zemście, pomście i mszczeniu się, a nie „braniu w obronę”, które jest jednym z wielu translacyjnych eufemizmów, wypaczających nieco sens oryginału. (Warto tu dodać, że podobnie w Starym Testamencie „wyrżnąć” mieszkańców danego miasta tłumaczy się eufemistycznie na „obłożyć klątwą”…)

Werset piąty (18.5). Naprzykrza mi się (κόπον). Idiom oznaczający dosłownie bicie, pobicie, uderzanie (w piersi), w przenośni: ciężką pracę, problemy. Wdowa sprawia sędziemu ból, przynosi mu zmartwienie, udrękę. Podobny idiom znajdziemy dalej – ὑπωπιάζῃ: aby mnie nie zadręczyła. Spójrzmy jednak co dosłownie oznacza ten czasownik: podbić komuś oko, nabić komuś sińca, powiedzielibyśmy: zbić kogoś na kwaśne jabłko), w przenośni: poskromić, pokonać, zmęczyć, stąd: udręczyć, być naprzykrzającym się. Jak widać słowa sędziego są w koine słowną grą, którą można odczytywać albo dosłownie: Wdowa ta sprawia mi niezłe manto, tak więc odpuszczę jej i pomszczę ją bo jeszcze twarz mi obije, albo przenośnie (zadaje mi tyle trudu i naprzykrza się, że już mam jej dosyć). Polskie przekłady nie po raz pierwszy nie są w stanie oddać „barwy” greckich idiomów.

Werset szósty (18.6). Dosłownie „sędzia nieprawości”, kolejny idiom.

Werset siódmy (18.7) οὐ μὴ. Podwójna negacja (dosłownie „nie-nie”) tłumaczona jako proste „nie”, podczas gdy oznacza ona silniejszą, bardziej wyrazistą negację, oddaną w przekładzie przez „zaiste nie„. David Palmer w swoich uwagach do Nowego Testamentu jako jeden z nielicznych zwrócił na to uwagę, pisząc o błędach translacyjnych, dotyczących  spłycania treści i wyrazistości.

W wersetach 18.7-8 po raz kolejny mamy do czynienia z „wzięciem w obronę”. Wojciechowski wers 18.8 przekłada tak: „Mówię wam, że uczyni obronę ich w pośpiechu„. Pomieszanie z poplątaniem. Sens właściwy to: bardzo szybko ich pomści! (myślicie, że Bóg jest powściągliwy? bardzo szybko poczujecie jego zemstę!). Czynić coś w pośpiechu to nie to samo, co czynić coś nad wyraz szybko. W pośpiechu to można np.kurtkę zakładać, bo deszcz zaczyna padać, ale nie dokonywać zemsty na tych, co poniewierają biednych i ubogich.

I ostatnie zdanie: czy znajdzie wiarę na ziemi? Tłumacze (poza ŚJ) pomijają tu partykułę (wyraz, morfem nadający dodatkowe zabarwienie znaczeniowe) ἆρα, która dodaje odcień zniecierpliwienia, nutkę złości, frustracji (Tylko czy Syn Człowieczy znajdzie cokolwiek jak przyjdzie…?).

Jedna przypowieść, jeden fragment ewangelii, dziewięć wersów, a ile treści i znaczeń ginie potencjalnie w tłumaczeniu, ile kolejnych ulega zmianom i przekształceniom. Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, jeśli powiem, że identyczna sytuacja dotyczy praktycznie całego tekstu Nowego Testamentu, więcej, całego Pisma Świętego…