Jedną z ważniejszych zmian w najbliższym wydaniu Synopsy będzie powiązanie trzech nawiedzeń anielskich: Zachariasza, Marii (Łk) oraz Józefa (Mt). Zgodnie z większościową hipotezą dwóch / czterech źródeł Ewangelie Mateusza i Łukasza powstawały niezależnie od siebie w oparciu o dwa, główne dokumenty: narrację Marka oraz mowy Q. Tymczasem zarówno ostatni rozkaz misyjny jak i historie narodzeń zdradzają podobny styl i słownictwo. Podobne do siebie są nie tylko pokłony magów i pasterzy, o czym wspominano już wcześniej, ale też wszystkie trzy nawiedzenia anielskie. Posiadają identyczne schemat kompozycyjny, a miejscami również identyczne słownictwo.
Wg hipotezy Kowalczyka to wersja Mateusza jest pierwotna, Łukasza wtórna. Mateusz jako pierwszy z ewangelistów tworzy nowy Pentateuch (tu: pięć mów Jezusa) a historię narodzin opracowuje w oparciu o źródła starotestamentowe i historię Józefa oraz Mojżesza. O ile faktycznie protoewangelia Mt utylizuje wątki ST (objawienia we śnie, rzeź niewiniątek, ucieczka do Egiptu itd.) tak jednak nie sposób zgodzić się z pierwszeństwem tej narracji.
Historie narodzin – stylistyka L
Historia narodzin wg Mt wykazuje nie tylko układ narracyjny Łk, ale przede wszystkim stylistykę L, a nie na odwrót (np. radość wielka, w dniach Heroda itd.). Autor Ewangelii Mateusza, tworząc własną wersję historii narodzin, korzysta z tekstu Łukasza, co zdradza nie tylko ten sam układ narracyjny, ale też słownictwo L (tj. występujące u Łukasza i w Dziejach). Pomijając takie drobne powiązania jak np. „radość wielka” czy typowe dla Łukasza semickie wprowadzenie „w dniach” Heroda, u obydwu „ukazuje się posłaniec Pana”, podczas gdy w dalszych częściach ewangelii Mt praktycznie nie używa tego terminu, dla niego aniołowie są posłańcami Ojca (Mt 16:27) czy też niebios, a nie „Pana”. Pan pojawia się jedynie w tych nielicznych perykopach, które napisane są stylem L, a wprowadzone zostały do tekstu Mateusza.
Kolejny przykład: W Łukasza 1:77 Jan Chrzciciel „da poznanie wybawienia ludowi swojemu dzięki odpuszczeniu grzechów jego / ἁμαρτιῶν αὐτῶν”. U Mateusza 1:21 znajdziemy ten sam werset w odniesieniu do Jezusa, który „wybawi lud swój od grzechów jego / ἁμαρτιῶν αὐτῶν”. Mały problem. Mateusz nie używa słowa „grzechy”, ale „długi” (patrz np. Modlitwa Pańska). Odpuszczenie grzechów grzeszników stanowi agendę Łukasza a nie Mateusza.
Potrójna narracja
Zachariasz na widok anioła trwoży się, Maria trwoży i zamyśla, Józef tylko rozmyśla (nad porzuceniem małżonki). Nie bój się Zachariaszu, mówi anioł. Nie bój się, Mariam, mówi ponownie. Józefie, nie obawiaj się przyjąć Mariam, mówi po raz trzeci.
Elżbieta, żona twoja, spłodzi ci syna, i nadasz mu imię „Jochanan”, dodaje anioł. „Duchem świętym będzie wypełniony już w brzuchu matki swojej”. Józefowi recytuje to samo: żona twoja, urodzi ci syna, i nadasz mu imię „Jezus”. To bowiem, [co] w niej spłodzone, z ducha jest świętego. Marii mówi podobnie: oto poczniesz w łonie i urodzisz syna, i nadasz imię mu „Jezus”. Duch święty zejdzie na ciebie… i to spłodzone świętym zostanie nazwane.
Wedle czego poznam to – γνώσομαι τοῦτο? Zastanawia się Zachariasz. Jakże się stanie to – τοῦτο, skoro męża nie znam – γινώσκω? Rozmyśla Maria. I nie poznawał jej – γινώσκω, dopóki nie urodziła syna, przystępuje do dzieła Józef.
We wszystkich tych trzech fragmentach mamy czasownik „znać” występujący również w semickim znaczeniu „współżyć [cieleśnie]”.
Historia Samuela
Sprawa stanie się jaśniejsza, jeśli sięgniemy to tekstu źródłowego, a tym jest historia narodzenia nazirejczyka Samuela, z niepłodnej kobiety imieniem Channah (pol. Hanna, Anna) tj. „obdarzona łaską”. Kiedy więc anioł wstępuje w progi domu Maryi i mówi „Witaj, obdarzona łaską!” autor puszcza tu oko do czytelnika: „Witaj, Chana!”
Podobnie jest z imieniem Elżbiety – Eliszabet może oznaczać „Bóg moją przysięgą”, może też być „Przysięgą Eliego”, bo starotestamentowa Chana / Channah, pierwsze co robi na widok kapłana Eliego, to składa mu przysięgę:
1Sm 1:11 I przysięgła przysięgą: Jeśli spojrzawszy spojrzysz na poniżenie (upokorzenie) niewolnicy twojej…
ἐὰν ἐπιβλέπων ἐπιβλέψῃς* ἐπὶ τὴν ταπείνωσιν τῆς δούλης σου
Podobnie u Łukasza:
Łk 1:48 gdyż spojrzał [z troską] na poniżenie (upokorzenie) niewolnicy swojej.
ὅτι ἐπέβλεψεν ἐπὶ* τὴν ταπείνωσιν τῆς δούλης αὐτοῦ.
Poniżenie, zhańbienie, cierpienie, nie: uniżenie jak tłumaczą chrześcijańskie przekłady, co stanowi kolejną przesłankę za łączeniem Elżbiety z hymnem Magnificat.
Channah była niepłodna i cierpiała z rąk drugich żon Elkany. Elżbieta była podobnie poniżona swą bezpłodnością. Z drugiej strony Maria mogła być oskarżana o rozwiązłość, ale nie była, bo w porę interweniował anioł, zmieniając tor wydarzeń.
I dalej:
1 Sm 1:15 nie upiłam się winem ani mocnym trunkiem (hebr. szykerą)
καὶ οἶνον καὶ μέθυσμα οὐ πέπωκα
To samo u Łukasza:
Łk 1:15 i wina, i sycery zaiste nie będzie pił
καὶ οἶνον καὶ σίκερα οὐ μὴ πίῃ
Widzimy też jedną ważną rzecz: Łukasz nie korzysta z Septuaginty, ale z tekstu hebrajskiego, który tłumaczy odrobinę inaczej. Zamiast słowa πέπωκα używa σίκερα co jest dosłownym odpowiednikiem użytej tu hbr nazwy „szykera”.
Nawiedzenie
Wróćmy jednak na chwilę do dyskusji z aniołem. „Po czym to poznam?” „Przecież męża nie znam?” „I nie poznawał jej”. W tym miejscu historia Channah i Elkany ma identyczny przebieg zdarzeń, tyle że w ST autor nadmienia wprost o stosunku seksualnym:
1 Sm 1:19 I przyszedł Elkana do domu swojego w Arymatei (Rama, Haramataim), i „poznał” Channah, swoją żonę, i Pan wspomniał na nią.
καὶ εἰσῆλθεν Ελκανα εἰς τὸν οἶκον αὐτοῦ Αρμαθαιμ καὶ ἔγνω τὴν Ανναν γυναῖκα αὐτοῦ, καὶ ἐμνήσθη αὐτῆς κύριος,
Znał ją od dawna, tutaj mamy semityzm / idiom: „współżył z nią, przespał się z nią itp.”
I PAN (hebr. Jhwh, gr. kyrios) wspomniał (hebr. zakhar) na nią.
A co znaczy imię Zachariasz? Dokładnie to samo: Zakhar-yahu „Wspomniany przez Jahwe” lub: „Jahwe pamiętał”
Mamy więc parę osób, których imiona tak dobrano by korespondowały z historią Samuela. Te same zwroty przewijają się naprzemiennie w historii Jana i Jezusa.
Współżyć cieleśnie
Mateusz hebr. יָדַע (yada) – „poznać / poznać cieleśnie” oddaje w tym samym kontekście tylko negatywnym. Józef „nie współżył” z żoną swoją. Co prawda tylko do momentu aż urodziła syna, ale jednak.
Łukaszowe „skoro męża nie znam?” można odczytywać dwojako: dosłownie lub również w kontekście seksualnym: jakim cudem zajdę w ciążę skoro z mężczyzną nie współżyję? Za druga opcją przemawia werset 1:27 „do dziewicy przyrzeczonej mężowi imieniem Jozef”. Inaczej mówiąc: Maria „znała” swojego męża, bo była mu już przyrzeczona / zaręczona, więc jej odpowiedź w kontekście neutralnym pozbawiona była by sensu. Jak nie znasz męża skoro niejaki Józef ci się oświadczył?
Podobnie jest, o dziwo, u Zachariasza, gdzie autor parafrazuje słowa Marii (lub Maria Zachariasza): Wedle czego TO POZNAM skoro jestem stary a moja żona równie posunięta w latach? co wzbudza gniew anioła, który pozbawia Zachariasza mowy: skoro nie wierzysz w moją dobrą nowinę to stracisz głos aż TO SIĘ STANIE. Co się stanie? „Żona twoja spłodzi ci syna”. Inaczej mówiąc, na obwieszczenie anioła, iż jego żona spłodzi mu syna, ten zadaje bezsensownie brzmiące w polskim przekładzie pytanie: Po czym to poznam?
Zachariasz
Właściwy kontekst jest moim zdaniem nieco inny:
Anioł: Twoja prośba została wysłuchana i żona twoja spłodzi ci syna, i nadasz mu imię Jochanan… i będzie pełen ducha świętego w brzuchu matki swojej!
Zachariasz: Jakim cudem to się stanie, skoro jesteśmy starzy? Jakim sposobem mamy współżyć ze sobą (hebr. yada) skoro jesteśmy obydwoje starzy?…
Anioł: Ja jestem Gabriel! A ty niedowiarku stracisz głos, aż twoja żona urodzi syna!
„I odszedł do domu swojego (podobnie jak Elkana). Zaś po tych dniach poczęła Elżbieta”. I chwaliła Pana za to, że „wejrzał na nią” tj. pamiętał o niej. Historia się zazębia.
Autor pomija tylko jedno zdanie: „i zbliżył się do niej”. Pamięta o tym zdaniu za to Mateusz, który pisze: I NIE zbliżał się do niej. Zachariasz zostaje ukarany: ma niemy czekać na pojawienie się potomka. Więc raczej to nie on jest ojcem. On tylko otrzymuje wiadomość, podobnie jak Mariam, że dziecko narodzi się z ducha, za sprawą Pana.
Błogosławieni
Całość kończy się identycznie jak w historii Elkany:
1 Sm 2:26 A chłopczyk Samuel „zmierzał ku wzrastaniu” i „błogosławieństwie (dosł. dobru) u Pana i u ludzi”.
καὶ τὸ παιδάριον Σαμουηλ ἐπορεύετο καὶ ἐμεγαλύνετο καὶ ἀγαθὸν καὶ μετὰ κυρίου καὶ μετὰ ἀνθρώπων.
Łk 2:52 A Jezus „postępował w mądrości i wzroście”, i „łasce u Boga i ludzi”.
Καὶ Ἰησοῦς προέκοπτεν {ἐν} {τῇ} σοφίᾳ καὶ ἡλικίᾳ καὶ χάριτι παρὰ θεῷ καὶ ἀνθρώποις.
Tłumacz Septuaginty 1Samuela oddaje hebr. טוֹב (tov) jako dobro, Łukasz znacznie lepiej: jako łaskę. Kolejna przesłanka za korzystaniem z tekstu hebrajskiego a nie Septuaginty, jak się potocznie sądzi.
Arymatea
Pisałem kiedyś o tym, że być może narodzenie Jezusa miało miejsce u Mateusza w Bet-el a nie Bet-lechem, bo słyszano „płacz w Rama”, które leży obok Betel, po drugiej stronie Jeruzalem. I podobnie postać Józefa z Arymatei mogła nawiązywać do tej pierwszej wersji historii. Po ciało Jezusa przyszedł jego ojciec: Józef z Arymatei.
Elkana, ojciec Samuela, pochodził z Arymatei (hebr. Rama).
I na koniec jeszcze jedna uwaga. Po co u Łukasza tak rozbudowana historia narodzin Jana Chrzciciela, z duchem świętym w tle i cudownym poczęciem, skoro to a) Jezus miał być napełniony mocą b) o Janie autor szybko zapomina bo ten nawet nie zdąża udzielić chrztu Jezusowi bo tuż przed nim zostaje pojmany przez Heroda?
A może autor Łukasza miał do dyspozycji teksty… dotyczące Jana Chrzciciela a nie Jezusa? Dość powiedzieć, że obydwaj wygłaszają te same mowy:
Jan: „Płody żmij! Któż pokazał wam jak uciec przed przyszłym gniewem?
Jezus: Węże! Płody żmij! Jakże uciekniecie przed sądem Gehenny?