Ostatnie cztery lata poświęciłem na tworzenie nowego przekładu ewangelii – w tym w formie synopsy polsko-greckiej. Ktoś powie: po co nam nowy przekład? Katolicy mają swoją Biblię Tysiąclecia w pięciu identycznych wersjach, nowe przekłady Warszawsko-Praskie, Poznańskie czy Paulistów. Ortodoksi Biblię Wujka. Ewangelicy Biblię Warszawską i Gdańską. Świadkowie Jehowy szalony przekład Nowego Świata. A ateiści… No właśnie. Nie mają nic, żadnego narzędzia, argumentu, poza słabymi publikacjami K. Deschnera, Uty Ranke-Heinemann czy wypocinami na łamach Faktów i mitów.  W związku z tym można usłyszeć argumenty: nowy przekład ewangelii jest tak samo potrzebny jak nowy przekład przygód siedmiu krasnoludków, to wszystko fikcja wyssana z palca więc po co w ogóle nad tym debatować?

Otóż takie podejście uważam za kompletnie nietrafne i wynikające właśnie z braku argumentów. Później taki „ateista” na łożu śmierci zaczyna szukać Jezusa i modlić się do świętej panienki. Zresztą, nowy przekład konieczny jest nie tylko dla agnostyków, ateistów i wszystkich ludzi szukających kontrargumentów, bo wtedy mógłby otrzymać łatkę zaangażowanego po jednej ze stron i nie neutralnego, ale przede wszystkim konieczny jest ze względów naukowych, krytyki tekstu, badania tekstu biblijnego, wprowadzanych zmian, korekt, zarówno w polskich przekładach jak i „oryginale” greckim, który miejscami ma z oryginałem tyle wspólnego co właśnie czwarta wersja przygód czerwonego kapturka (zgadza się tylko kolor i to że był wilk).

Wreszcie, mamy piękny przekład Księgi Rodzaju, oddający wszelkie gry słowne, poetykę, przywracający oryginalne nazewnictwo i treść. Przekład autorstwa Artura Sandauera z 1977 r., który zainspirował mnie do stworzenia podobnego dzieła, tyle że dotyczącego nowego testamentu.

Dlaczego więc konieczny jest nowy przekład ewangelii?

Po pierwsze – praktycznie wszystkie przekłady zakorzenione są w chrześcijańskiej egzegezie, wizji świata i katolickiej dogmatyce, rzutującej na „odpowiednie” tłumaczenie wybranych wersów, świątobliwy dobór słów i prewencyjną cenzurę słów nieodpowiednich dla uszu katolika lub chrześcijanina.

Praktycznie wszystkie główne dostępne tłumaczenia wydane są w duchu katolickim, w tym duchu są zmieniane i korygowane. Czasami wystarczy spojrzeć jak dane słowo tłumaczone jest w listach Pawła, lub w innych partiach ewangelii, a jak gdy wkładane jest w usta Jezusa. Ten sam czasownik lub rzeczownik może naraz zmienić całkowicie barwę i znaczenie. Łotry (czytaj: powstańcy) zawieszeni na krzyżu „lżą” i „urągają”, ale Jezus „poucza” i „upomina”, mimo że czasownik jest ten sam. Opętani demonem wyśmiewają i urągają Jezusowi ale ten sam Jezus wypowiadający te same słowa w stosunku do swojej matki „wyraża szacunek”. Co mnie i tobie kobieto? Dzisiaj powiedzielibyśmy: Czego k… ode mnie chcesz? Dlatego ojcowie kościoła szerokim łukiem obchodzili ten werset a katoliccy „tłumacze” tworzyli takie potworki interpretacyjne jak: Nie moja, ale twoja wola niech się stanie, Matko (!).

Ilość przeinaczeń jest znaczna, obejmuje nie tylko słowa nacechowane seksualnością (łono, brzuch, płodzić, nasienie, otwierać żywot czy wreszcie „poznawać” w sensie biblijnym, czytaj: współżyć seksualnie), ale też słowa niegodne w ustach Zbawcy typu: wychodek (tudzież: latryna, sracz, ściek) zmieniany na „na zewnątrz” (!). Jezus nie wygraża, ani nie lży, tylko surowo przykazuje.

Kolejna partia przeinaczeń ma wymiar doktrynalny. Kiedy Jezus wyprowadza z błędu kobietę błogosławiącą łono jego matki, katolicy „nie” tłumaczą na „tak”, mimo że ten sam zwrot w listach Pawła potrafią już oddać właściwie. Kiedy Mateusz pisze o tym, że Józef współżył z Marią po urodzeniu Jezusa, katolicy potrafią ten sam werset przetłumaczyć na milion sposobów („mimo że pozostawali w dziewictwie”!), tak by ukryć jego pierwotny sens, i dodać absurdalny komentarz w wymijający sposób głoszący apoteozę niepokalanego poczęcia w oparciu o „nauczanie Kościoła”, mimo że sam tekst mówi coś wprost przeciwnego. A to, że w Nazarecie mieszka „Mariam i bracia jego – Jakub i Jozes…” nie ma znacznie bo to kuzyni. Tyle że  w czasie męki pod krzyżem stanie już „Mariam – matka Jakuba i Jozesa”. A, to pewnie ciotka o tym samym imieniu! Wytłumaczcie mi proszę, dlaczego pod krzyżem miały by stać dwie najbliższe osoby – Maria Magdalena i Maria… ciotka Jezusa a nie matka?!

Wreszcie, Jezus Barabasz zmienia się w Barabasza, Jozes brat Jezusa w Józefa, a Jezus, przodek Jezusa, również w Józefa, no bo przecież imię Jezus może być zarezerwowane tylko dla jednej osoby boskiej, nie wypada więc by Jezus miał przodka o imieniu Jezus…

Po drugie – praktycznie wszystkie przekłady są słabe pod względem leksykalnym, zawierają proste błędy gramatyczne, stylistyczne, błędne tłumaczenia idiomów, pomijają czasowniki frazalne itp.

To co zauważyłem, praktycznie każdy przekład pomija silne negacje (podwójne „nie”), emfazy (Judasz nie całuje „czule” tylko po prostu składa pocałunek), w kilku przypadkach liczba mnoga korygowana jest do pojedynczej, strona bierna do czynnej, tryb przypuszczający do orzekającego, bo tak akurat pasuje tłumaczowi. O języku tłumaczeń można by napisać osobny esej. Czy metanoja to nawrócenie lub pokuta? Nawrócenie kojarzy nam się z przejściem na nową religię, konwersją, a nie ze zmianą sposobu myślenia. Pokuta to już naleciałość z Vulgaty, gdzie w łacinie jedno i to samo słowo z biegiem stuleci zaczęło znaczyć coś kompletnie innego…

O prymasowskim tłumaczeniu Wojciechowskiego wypowiadałem się już wielokrotnie [1]. „Przestworza morza”, „chodzić wg przekazu”, „dopuście” zamiast zostawcie, zaniechajcie, „lękał się” zamiast dziwił, „odwróć” zamiast „odbierz” „zranili w głowę” zamiast spoliczkowali, „popatrzywszy do góry” zamiast „odzyskawszy wzrok” (dosłowne tłumaczenie czasownika frazalnego, idiomu), „obrazy” zamiast „zgorszenia” (obrazy to na ścianach wiszą) and last but not least: „okropnie czuć urazę” zamiast „zawzięcie usidlać, przeciwstawiać się komuś” (Łk 11:53) – nieudolne tłumaczenie dosłowne. Podobnie nieudolnie Wojciechowski tłumaczy zwrot „Bóg jest przyjemny…” zamiast „dobrotliwy, łagodny”.  Przyjemny to może być widok albo zapach, ale nie ktoś, kto okazuje dobroć i łagodność!

Po trzecie – przekłady oficjalne mają charakter wygładzony. Słowa mające wiele znaczeń, sprowadzane są do najprostszego, latynizmy są usuwane.

Zamiast wyborny, piękny mamy po prostu „dobry”, zamiast „ucałował niezmiernie czule” – spłycone i ocenzurowane „ucałował”: Both Matthew (26:47–50) and Mark (14:43–45) use the Greek verb kataphilein, which means to kiss firmly, intensely, passionately, tenderly or warmly. It is the same verb that Plutarch uses to describe a famous kiss that Alexander the Great gave Bagoas. [2]

Podobnie słynne rozmnożenie chleba. Każdy z ewangelistów używa innego słowa na opisanie siedzących grupek osób. Marek używa kolokwialnego podwojenia dystrybucji. Tak jak wcześniej zamiast „pary” używa zwrotu „dwójka za dwójką”, tak opisując grupki osób najpierw pisze o sympozjach przy sympozjach – grupkach ucztujących, bawiących się, dosł. pijących osób, siedzących (a dokładniej leżących) obok siebie, następnie o „poletkach przy poletkach”. U Łukasza ucztujący leżą „ławami”. Trzy odrębne terminy, które w praktycznie każdym przekładzie oddano jako „grupy”.

W tłumaczeniu usuwane są również wszelkie latynizmy, które powinny zostać zachowane jako zwroty obco brzmiące dla greckiego czytelnika. Centurion zastępowany jest setnikiem, kustodia strażą. Bema, rzymska trybuna, katedrą sędziowską, fragello biczowaniem, spira kohortą, kodrans ćwiercią asa. Zanika w ten sposób łacińskie tło językowe występujące w części wersetów. Niektóre przekłady szczególnie angielskie idą dalej tłumacząc również arameizmy, np. amen na zaprawdę, rabbi na nauczycielu itd. Świadkowie Jehowy idą w drugą stronę zmieniając greckie kyrios – Pan na Jehowę. Przekład dynamiczny (parafraza) pozwala na wiele, ale stanowi też okazję do nadużyć.

Po czwarte – odmienne nazewnictwo sprowadzane jest do jednej formy.

Nazara i Nazaret, Jerozolima i Jeruzalem, Iskariot i Iskariota, Mariam i Maria, Nazorejczyk i Nazareński, znaki i moce, Chrzciciel i Chrzczący, Joza i Józef, niebo i niebiosa, szabat i szabaty itd. Przykładów jest wiele. Jeżeli dwaj ewangeliści używają dwóch, nieco odmiennych imion dla tej samej osoby to świadczyć to może o tym, że nie są greckimi redaktorami, ale tłumaczami, bo rozbieżności w nazwie Nazaretu i samego przezwiska tudzież tytułu Nazorejczyka inaczej wytłumaczyć się nie da. Ten sam rdzeń aramejski dwóch tłumaczy oddało nieco inaczej, tak jak polscy tłumacze odmiennie potrafią przełożyć angielskie przezwisko Wormtongue…

Po piąte – grecki tekst bazowy Nestle-Alanda nie jest doskonały, mówiąc wprost: jest pełen błędów, przeinaczeń i wersetów, które powinny zostać ujęte co najwyżej w klamry, jako treść wątpliwa i o późniejszym charakterze

Najprostszy przykład: Aminadab syn Admina z rodowodu Jezusa wg Łukasza (połączenie dwóch wersji tego samego imienia), a takich pomyłek, gdzie treść wtórna, łącząca kilka wersji przyjmowana jest jako bazowa jest wiele. Nie wspominam już o sytuacjach, gdzie „tekst” ewangelii kompletnie rozmija się z cytatami z Ojców Kościoła, którzy cytują dany fragment kompletnie inaczej niż raczyły to przekazać późniejsze kopie. Zwrot trynitarny z zakończenia ewangelii Mateusza jeszcze pod koniec III w. nie był znany. Słowo wypowiadane przy chrzcie Jezusa „jam Cię dziś spłodził” ocenzurowano. Elżbietę zmieniono na Marię przy pieśni dziękczynnej Magnificat, mimo że jej treść, wersy późniejsze oraz szereg źródeł łacińskich, nie tylko ewangelii, wskazuje na Elżbietę a nie na Marię!

Warto również wskazać dwie kwestie: słynny cytat Modlitwy Pańskiej Łukasza w wersji Marcjona zawierający Ducha Świętego okazuje się być bardziej wiarygodny i oparty na źródłach niż obecna wersja zgodna z Mateuszem. W podobny sposób Łukasz kilka wersów dalej (11:13) zmienia „dobre rzeczy” na Ducha Świętego, nawiązując właśnie do modlitwy pańskiej…

I druga kwestia: krytycy tekstu ewangelii często wskazują na pomyłkę Mateusza, który pisze o trzech pokoleniach po 14 osób (42) a łącznie wymienia tylko 41 imion. Apologeci mają tysiąc sposobów na obronę swego ewangelisty. Tymczasem ten kuriozalny błąd wziął się z opuszczenia jednej frazy ze względu na podobieństwo imion:

1:11 Jozjasz zaś spłodził {Joachima, Joachim zaś spłodził} Jechoniasza i braci jego w czasie wygnania babilońskiego. (1:11 Ἰωσίας δὲ ἐγέννησεν {τὸν Ἰοακείμ Ἰοακείμ δὲ ἐγέννησεν} τὸν Ἰεχονίαν…)

W wersji aramejskiej mielibyśmy Jojakima, ojca Jojakina, co tłumacza mogło skonfudować i doprowadzić do pominięcia „błędu”. Ireneusz, Epifaniusz i inni cytują ten werset w pierwotnej wersji…

To, że ten wadliwy tekst Nestle-Alanda (bazujący na pracy Westcota i Horta) został na dodatek objęty prawami autorskimi przez niemieckie Towarzystwo Biblijne, tym gorzej dla niego… Tłumacze otrzymują przypalonego w kilku miejscach „gotowca”, nie zadając sobie trudu na samodzielną weryfikację rozbieżności (prawie dwa tysiące różnic, z czego kilkadziesiąt ma charakter kluczowy). Szereg wersetów występuje w kilku wersjach, np. wprowadzenie do powołania Dwunastu  w ew. Marka, gdzie ilość dopisków i przekształceń przekroczyła wszelkie normy biblijne…

Po szóste – szereg zwrotów i imion wymaga nowego przekładu

Jezus Chrystus czy Jeszua Pomazaniec?  Duch Święty czy duch święty? Józef z Arymatei czy Józef z Harimatei (Ha Ramathaim)? Kafarnaum czy Kefar Nahum? Szymon zwany Piotrem czy Szymon zwany Kamieniem? Judasz Iskariota czy Juda Sykaryta? Bartłomiej czy Bar Tolmaj (Syn Wojny)? Mateusz czy Mattiasz? Jan czy Johan, a może Johanan? Tak przy okazji, dość dużo wojowniczych imion i przezwisk w gronie Dwunastu: Piotr – Kamień, Andrzej – Mężny, Jan i Jakub zwani Bene Rgesz – Synami Burzy, Szymon Zelota, Judasz Sykaryta – Sztyletnik, Bartolmaj – Syn Wojny…

Nowy przekład pozwala na przyjrzenie się klasycznemu nazewnictwu i wprowadzeniu ewentualnych korekt. Skoro katolickie przekłady odchodzą od słowa Chrystus a Maryja zmienia się Mariam, to świadczy to o tym, że istnieje pole do pewnych zmian językowych nawet tych wyrazów i imion głęboko zakorzenionych w tradycji. Nawiasem mówiąc, niegdyś Jan Chrzciciel zwał się Janem Ponurzycielem… Być może czytelnicy będą mieli swoje propozycje zmian, które wartałoby wprowadzić przy okazji nowego przekładu.

PS Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do potrzeby nowego przekładu to warto zwrócić uwagę na najważniejsze błędy Biblii Tysiąclecia, mającej charakter liturgiczny (czyli oficjalnego przekładu polskiego Kościoła). Jedna drobna uwaga, poniższe cytaty z mojego przekładu mają charakter synoptyczny a więc dosłowny, stąd też pewne braki płynności czy stylistyczne, związane z koniecznością oddania porządku słów w synopsie (porównawczym zestawieniu ewangelii).

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
Łk 2:23 (jak napisano w Prawie Pana, że: „Wszystek mąż,co rozewrze żywot * świętym Panu będzie nazwany”)* = dosł. macierz 23. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu.

Parafraza, w tekście pierwotnym nie ma słowa „dziecko” a cytat ze Starego Testamentu odnosi się do każdej istoty płci męskiej – zarówno do ludzi jak i zwierząt. Dwa, greccy autorzy znają termin pierworodny (πρωτότοκον), którego tutaj akurat nie używają, tylko semickiego idiomu. Trzy, tekst ma charakter archaiczny, bazuje na Septuagincie, dlatego termin μήτραν (dosłownie macierz) przełożono jako żywot. W innych miejscach ewangeliści piszą już o łonie lub brzuchu. W tym wersecie nie piszą. Werset ten (i jego polskie tłumaczenia) jest na tyle ciekawy, że poświęcony mu zostanie  osobny artykuł.

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
Mk 7:18 I mówi im: Takoż i wy jesteście niepojętni? Nie rozumiecie, że wszystko to, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może go zanieczyścić,7:19 bo nie wchodzi mu do serca, ale do brzucha, i do latryny wychodzi?;  oczyszczając wszystkie pokarmy. 18. Odpowiedział im: I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, ze nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym;19. bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala. Tak uznał wszystkie potrawy za czyste.

Dosłownie wychodek, tyle że dziwnie brzmi „do wychodu wychodzi” stąd też użyto słowa „latryna”. Kolokwializm oznaczający latryny, wychodki, bardziej dosadny termin: sracz. Dwa, ostatni werset niekoniecznie odnosi się do słów Jezusa, „Tak uznał” to nadużycie tłumacza. Równie dobrze może oznaczać oczyszczenie człowieka z wszystkich pokarmów.

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
Mat 1:25 I nie zaznawał jej *, dopóki {nie} urodziła syna {swego pierworodnego}; i nadał imię mu Jezus.* = i nie obcował z nią [cieleśnie]; hebraizm oznaczający współżycie seksualne 25 lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.
Biblia Warszawsko-Praska:25. I chociaż żył z nią w dziewictwie, porodziła mu syna, któremu on nadał imię Jezus.

Semityzm oznaczający współżycie seksualne, rugowany z przekładów katolickich na wszelkie możliwe sposoby. BT zawiera ponadto wszystko mówiący i nie do końca zgodny z prawdą przypis: Sam tekst nie twierdzi, że po narodzeniu Jezusa Maryja nadal pozostała dziewicą, ale i nie przeczy temu. Wieczyste dziewictwo Matki Zbawiciela zakładają dalszy ciąg Ewangelii (J 19,26n) jak i dogmatyczna tradycja Kościoła.

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
Łk 3:33 Admina *, Arniego **, Esroma, Faresa, Judy,* inne wersje: Aminadana / Adama ** inne wersje: Arama 33. syna Aminadaba, syna Admina, syna Arniego, syna Esroma, syna Faresa, syna Judy,

Pomyłka wynikająca z błędów w opracowaniu tekstu greckiego „Nestle-Alanda”.

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
Mk 6:3 Czyż ten nie jest rzemieślnikiem, synem Marii i bratem Jakuba, i Jozesa *, i Judy, i Szymona? I nie są siostry jego tutaj u nas?” I gorszyli się nim. 3. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?
I powątpiewali o Nim.

Marek używa terminu „rzemieślnik”, cieśla to nadużycie, oparte na apokryfach. Jozes zmieniany jest w Józefa (uzgodnienie z wersją Mateusza). Gorszyli rozmyte jest w powątpiewanie.

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
Mk 14:45 I przychodząc zaraz podszedłszy do niego mówi:
Rabbi! I niezmiernie czule ucałował go.
45. Skoro tylko przyszedł, przystąpił do Jezusa i rzekł: Rabbi!, i pocałował Go.
Łk 7.38. i stanąwszy z tyłu u stóp jego, płacząc łzami zaczęła skrapiać stopy jego i włosami głowy jej wycierać.I niezmiernie czule całowała stopy jego, i namaszczała je olejkiem. 38. i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać.Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.

Spłaszczenie przekładu. Czuły, namiętny pocałunek ocenzurowany do zwykłego pocałunku. Ten sam termin występuje w Namaszczeniu w Betanii, Zdradzie Judasza oraz w Przypowieści o synu marnotrawnym (Łk 15:20).

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
Mk 3:21 I usłyszawszy [to], bliscy jego * wyruszyli aby go siłą pojmać. ** Mówili bowiem, że: „Oszalał”. **** idiom oznaczający krewnych, rodzinę, dosł. „ci od niego, z jego strony”** siłą schwytać, zaaresztować, por.  Mk 12:12, 21:46*** dosł. wyszedł z siebie, postradał zmysły, odszedł od zmysłów 21. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: Odszedł od zmysłów.

Nie wypada by bliscy Jezusa, chcieli go siłą pochwycić. W wersji katolickiej chcą go tylko „powstrzymać”! I to nie oni mówią o nim: Wariat! To inni tak się wypowiadają. Zmiana z MÓWILI na MÓWIONO to jedno z ważniejszych przeinaczeń by nie powiedzieć oszustw w Biblii Tysiąclecia.

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
Łk 11:27 Zdarzyło się zaś, że gdy on to mówił, podniósłszy swój głos, kobieta z tłumu rzekła mu: Szczęśliwy brzuch, który cię nosił i piersi, które ssałeś!11:28 On zaś rzekł: Raczej szczęśliwi ci, którzy słuchają słowa Boga i strzegą go.  27. Gdy On to mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego:Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś.28. Lecz On rzekł: Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je.

Dosłownie brzuch (κοιλίᾳ), a nie łono. W wersie 11:28 występuje negacja: Nie, raczej szczęśliwi słuchający słowa Boga! BT zawiera kuriozalny przekład Owszem, ale

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
Mat 11:20 Wtedy zaczął lżyć miasta, w których dokonały się bardzo liczne moce jego, gdyż się nie skruszyły. 20. Wtedy począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły.
Mat 27:44 44. Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani.

Termin „lżyć” w ustach Jezusa zmienia się w „czynić wyrzuty”. Podobnie Wojciechowski zmienia lżenie na „łajanie”.

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
Mk 1:43 I przygroziwszy mu, zaraz wyrzucił go. 43. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił,
Mk 14:5 Można było bowiem tenże olejek sprzedać za ponad trzysta denarów i rozdać ubogim.I wygrażali jej. 5. Wszak można było olejek ten sprzedać drożej niż za trzysta denarów i rozdać ubogim.I przeciw niej szemrali.

Apostołowie „szemrają”, ale Jezus „surowo przykazuje”!

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
Mat 10:3 Filip i Bar-Tolomeusz, Tomasz i Mateusz, poborca podatku, Jakub [ten od] Halfeusza i Lebeusz, {zwany Tadeuszem} 3. Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz,

Kolejny błąd oparty na greckim opracowaniu w wersji Nestle-Alanda. Lebeusza zastąpiono Tadeuszem w celu ujednolicenia treści ewangelii. Bo słowo Boże nie może się mylić, a jeśli nawet się myli to od czego są tłumacze?

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
4:24b I przywodzili ku niemu wszystkich, którzy się źle mieli, (…) i księżycem męczonych * , i paralityków. I leczył ich.* = lunatyków, por. Mat 17:15 24. Przynoszono wiec do Niego wszystkich cierpiących, (…) epileptyków i paralityków, a On ich uzdrawiał.

Męczeni przez Selene, grecką boginię Księżyca. Z łaciny – lunatycy. Nie trudno zgadnąć, że epileptyk to nie to samo co lunatyk. Zniekształcenie treści.

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
Mat 4:13 I opuściwszy Nazarę, Przyszedłszy osiedlił się w Kefar Nahum nadmorskim, w granicach Zabulona i Naftalego,Łk 4:16a I przyszedł do Nazary, gdzie się wychował. 13. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego.

W dwóch wersetach ewangelii pojawia się odmienna forma słowa Nazaret / Nazareth – Nazara, wynikająca zapewne z odmiennego przekładu aramejskiego pierwowzoru. Polskie przekłady jak jeden mąż zastępują Nazarę Nazaretem. Kefar Nahum czyli Wioska Uzdrowiciela. Nazorejczyk (= poświęcony Bogu) musiał pochodzić z Nazary, a uzdrowiciel bez dwóch zdań zamieszkał w Wiosce Uzdrowiciela! Tłumacz koryguje również zwrot nadmorski na nadjeziorny

 

Przekład synoptyczny Biblia Tysiąclecia, wyd. V
27:16 I mieli wtedy więźnia znacznego, zwanego {Jezusem} Bar-Abbaszem. 16. Trzymano zaś wtedy znacznego więźnia, imieniem Barabasz.

Kolejna forma cenzury treści. Przed Piłatem stają Jezus, Bar Abbasz (Syn Ojca) i Jezus, Syn Boga… Prawdopodobnie w pierwotnej wersji lud żydowski domagał się uwolnienia Jezusa Bar Abbasza, co skłoniło kolejnego redaktora to stworzenia z przydomka Jezusa nowej postaci, przeciwstawnej Jezusowi.