Dwie najpopularniejsze na polskim rynku synopsy, o ile w przypadku synops można mówić o popularności, to opracowania katolickie, pochodzące z 1985 r. Synopsa polska czterech ewangelii ks. bp. Kazimierza Romaniuka (kolejne wydania 1987, 1991 r.) oraz Synopsa czterech Ewangelii w nowym przekładzie polskim (Vocatio, Warszawa 1997) autorstwa prof. dr hab. Michała Wojciechowskiego (tzw. seria prymasowska).
Synopsy te charakteryzują się wieloma wspólnymi cechami, wynikającymi z ogólnej koncepcji, nastawionej na powielanie rozwiązań i form tradycyjnych. Ze względu na średnią dostępność Synopsy Romaniuka poniżej przyjrzymy się bliżej Synopsie Wojciechowskiego.
Forma synopsy
Po pierwsze, stanowi ona zestawienia powielające wcześniejsze opracowania i synopsy w językach obcych. Jak twierdzi Wojciechowski, „Synops jest wiele, ale nie mogą się one istotniej różnić pod względem kolejności tekstów, jeśli tylko przyjęto tę samą zasadę porządkowania. Podział na tablice (…) też nie może wiele się zmieniać między synopsami”. Katolicki twórca synopsy bazuje na rozwiązaniach zastanych, posiłkuje się nimi, jego praca ma charakter częściowo odtwórczy, bo przecież w temacie układu synopsy wiele nowego wymyślić się nie da. Z własnego, kilkunastoletniego doświadczenia, mogę powiedzieć, że prawdą to nie jest. Tworzenie synopsy od zera, bez posiłkowania się wcześniejszymi pracami, prowadzi do całkowicie nowych rozwiązań edycyjnych, graficznych, związanych z układem i kolejnością. Analizując samemu tekst synoptyczny dochodzimy do całkowicie innych miejscami rozwiązań i podziału na perykopy. Wreszcie, pracując nad danym tekstem wprowadzamy do niego dziesiątki, jeśli nie setki poprawek. To co wydaje się skończone przy kolejnej korekcie nabiera nowego układu.
Rozwiązania klasyczne charakteryzują się zespalaniem większej ilości perykop (jednolitych fragmentów tekstu, form biblijnych) w jedno, nie wykazują wszystkich istotnych zależności redakcyjnych, bazują na tekście czterech ewangelii (a nie trzech) przez co ogólny układ synopsy ulega znacznemu rozmyciu i zaciemnieniu. Ewangelia Jana charakteryzuje się całkowicie innym porządkiem redakcyjnym w odróżnieniu od ewangelii synoptycznych i tworzenie na siłę synopsy czterech ewangelii jest jedynie rozpaczliwą próbą ujednolicenia czegoś, co spójne nie jest. Ewangelia Jana wymaga odrębnej synopsy, a Ewangelii Mateusza, Marka i Łukasza, jako, de facto, odmienne redakcje tego samego, bazowego tekstu wymagają spojrzenia wspólnego i odrębnego.
Synopsy tradycyjne charakteryzują się całkowitym brakiem przejrzystości. Zestawiają obok siebie teksty w języku polskim (brak tablic w koine), nie wiadomo czy dobrze przełożone, bez jakiejkolwiek analizy wewnętrznej, jedyny podział wewnętrzny opiera się na zestawianiu akapitów danej perykopy i tylko tyle, o wskazaniu źródeł już nie mówiąc. Nieczytelność układu prowadzi do problemów ze znalezieniem konkretnego tekstu, frazy i do wielokrotnego powielania tych samych perykop w różnych miejscach.
Przekład
Synopsa Wojciechowskiego bazuje na jego własnym przekładzie, który w wielu miejscach został na szczęście poprawiony, gdyż przekład interlinearny te same wyrażenia tłumaczył inaczej, ale w wielu innych powiela błędy translatorskie, w tym drobne błędy wynikające zapewne ze zmęczenia tłumacza i braku rzetelnej korekty. Przykłady:
1) Mk 1.29: zarówno przekład interlinearny jak i synopsa zawierają błędne sformułowanie przyszedł (singular) zamiast przyszli (plural, VIAA—ZP), wynikające zapewne z korzystania z jakieś błędnego tłumaczenia. Nawet w dość prosty sposób można wskazać przyczynę błędu: Wojciechowski korzysta z tłumaczenia Tysiąclecia, bo tylko Biblia Tysiąclecia ma ten sam błąd:
1.29 Zaraz po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja.
Wojciechowski zmienia nawet porządek zdania zgodnie z BT, w przekładzie interlinearnym jest on innych. Biblia Warszawska czy SJ zawiera przekład prawidłowy.
2) Mat 6.1 podobnie: w niebie (s) zamiast w niebiosach (p)
Tak, zgadliście. Wojciechowski po raz kolejny powiela błąd występuje wyłącznie w Biblii Tysiąclecia („…który jest w niebie”.). Akurat rozróżnienie niebo – niebiosa ma w synoptyce charakter istotny bo „niebiosa” są zwrotem stricte mateuszowym, a „niebo” markowym i łukaszowym, podobnie jak królestwo boże (Marek, Łukasz) vs królestwo niebios (Mateusz).
3) Mat 8.15 znowu błąd liczby mnogiej, tym razem zamiast mu (s), Wojciechowski pisze im (p)
Pomyłka ta wynika albo z powielenia tłumaczenia Mk i Łk, gdzie drudzy ewangeliści piszą „im”, albo też z korzystania z tekstu angielskiego i nieświadome przełożenie him (mu, jemu) na im. Błąd ten występuje zarówno w przekładzie interlinearnym jak i w synopsie, mimo prawidłowego kodu gramatycznego (S).
4) Łk 4.16: Wojciechowski błędnie pisze „Nazaretu” zamiast „Nazara”, podczas gdy paralelny fragment u Mateusza tłumaczy prawidłowo – Nazara.
5) Mat 10.5 miast (p) zamiast miasta (s)
Do tego dochodzą dziesiątki błędów translacyjnych i dziwnych koncepcji językowych np. Mk 7.5 chodzą wg przekazu zamiast postępują wg tradycji, jarzyny zamiast zioła, chwasty zamiast życicy (zizanii), nie trzymanie się jednolitego stylu (raz niewolnik, raz sługa, zwiastun lub anioł – Łk 22.43), tradycyjny przekład imion np. Józef zamiast Jozes, tam gdzie mowa jest o Jozesie etc.
Analiza wewnętrzna
Tak jak wspominaliśmy wcześniej, synopsa tradycyjna nie oferuje praktycznie żadnej analizy poszczególnych perykop, zestawiając obok siebie teksty paralelne, nie zawsze wszystkie, nie zawsze właściwe, Wojciechowski jedyne co robi to przesuwa zdania względem akapitów, tak by poszczególne fragmenty tekstu zestawić obok siebie w ujęciu do zdania końcowego, czyli początek danego akapitu rozbiega się z początkiem paralelnego. Spójrzmy na jeden przykład:
Co wynika z powyższego porównania? Jedynie to, że Przypowieść o ziarnie gorczycy znajdziemy u trzech ewangelistów – Mt, Mk i Łk. I tylko tyle.
Spójrzmy teraz na tą samą perykopę w układzie polsko – greckim (wersja wstępna, bez czcionki greckiej, tekst koine umieszczono pod spodem):
Po pierwsze – mamy jasny układ ogólny, przypowieść ta znajduje się w drugiej części Podobieństw, zawierającej materiał tożsamy dla Mateusza i Marka, w przypadku Łukasza perykopa ta zamieszczona została w tzw. Dużej Wstawce (część 8), dużej grupie tekstów obejmujących materiał własny Łukasza wstawionych w materiał markowy przed przybyciem do Jerozolimy. Perykopa ta ma więc charakter szczególny, należy do grupy tekstów niewystępujących w Ew. Marka, w wersji, która posiłkował się Łukasz, natomiast u Mk i Mat występują one w połączeniu z ich materiałem własnym, który u Łukasza w ogóle nie występuje. Kwestią sporną jest, czy jest to materiał dodatkowy występujący jedynie u Mk i Mat a potem przez kopistów dodany do Ew. Łukasza, czy też to sam redaktor Ew. Łukasza dokonał przesunięć pewnych partii tekstu z jego części głównej do „redakcyjnego śmietnika”, grupującego wszystko co popadnie.
Po drugie – tekst zawiera analitykę wewnętrzną nie tylko na poziomie akapitów czy perykop, ale na poziomie pojedynczych zdań, fraz i wyrazów.
Po trzecie – kolorystyka tekstu wskazuje na materiał zbieżny (niebieski – u wszystkich trzech ewangelistów, fioletowy u Mk i Łk, zielony u Mk i Mat a brązowy u Łk i Mat – Q), możliwe jest przez to wskazanie konkretnych źródeł, typu Quelle.
Po czwarte – tekst pogrubiony wskazuje na użycie identycznego słownictwa w tekście koine
I wreszcie – powyższa analityka jest identyczna dla tekstu w języku polskim oraz koine, zawiera tożsame tablice z językiem greckim co pozwala każdemu na weryfikację tekstu źródłowego. I nawet jeśli gdzieś zdarzy się pomyłka w tłumaczeniu to czytelnik ma przed oczyma tekst źródłowy, „oryginalny”, i sam może skonfrontować tożsamość poszczególnych fraz, słów i wyrażeń.
Pod tym względem synopsa polsko – grecka jest unikatowa i pozwala na analizę materiału synoptycznego.
Spójrzmy teraz na nasz przykład. Widzimy, że materiał Łukasza, który występuje w późniejszej partii tekstu (wspominana już Duża Wstawka) stanowi połączenie słownictwa z Marka i Mateusza. Początek jest zbieżny z Markiem (Z czym porównywalne jest królestwa Boga?), dalsza część stanowi streszczenie Mateusza („które wziąwszy człowiek…” „i stało się drzewem”, identyczny układ ostatniego zdania „w gałęziach jego”). Łukasz powiela też język Mateusza, dla którego charakterystyczne jest używanie słowa „człowiek”; „ptaki niebieskie” i „drzewo”, „gorczyca” to język typowy dla Mateusza i dla Quelle (np. przypowieść o liliach i ptakach niebieskich). Mk i Łk powielają formę „ptaki niebios” (p) typową dla Mateusza, podczas gdy w innych fragmentach o niebiosach piszą zawsze w liczbie pojedynczej, (powinni użyć zwrotu ptaki nieba a nie ptaki niebios). Tekst Mateusza z kolei zawiera powielenie ziołem – drzewem, podczas gdy Marek pisze o ziołach a Łukasz o drzewie. Wniosek: tekst zdradza charakter stylistyczny typowy dla ewangelii Mateusza / materiału Quelle, obecność w ew. Marka i Łukasza może mieć charakter wtórny; różnice mogą mieć też charakter wynikający z tłumaczenia z tekstu aramejskiego.
Co zdradza nam, że tekst przypowieści o ziarnku gorczycy powstał w języku aramejskim a nie greckim?
Po pierwsze, wersja aramejska wersji Mateusza, zachowana np. w Peszicie, charakteryzuje się sporą ilością gier słownych / rymów i też nieco innych układem tekstu:
Jest najmniejszym (wehi zearoya)
ono z wszystkich nasion (haj men kulhuon zeraona)
Ale gdy wyrośnie (ma dejn darbat)
Jest największym (wehi rabba)
ono z wszystkich roślin (haj men kulhuon yarquona)
Po drugie, wersja ta zachowała unikalną dla języka aramejskiego (i hebrajskiego) formę poetyki nazywaną Janus Poetry (poezją Janusową, od imienia italskiego bóstwa o dwóch twarzach), w której jeden wyraz przyjmuje inne znaczenie dla fraz poprzedzających, inne dla następujących po nim, co umożliwia dwojakie odczytanie tekstu.
W tym przypadku zwrot parakhta ma znaczenie „rozkwitać ” dla frazy poprzedzającej, a „ptak” dla następującej, stąd mamy:
Staje się drzewem (X) zagnieżdżają się w gałęziach jego. =>
Staje się drzewem (rozkwitającym / ptak) niebios zagnieżdża się w gałęziach jego.
Paralelizm Janusowy pokazuje nam piękno tego fragmentu w języku aramejskim:
I staje się drzewem tak że przychodzą ptaki niebios gnieżdżąc się w gałęziach jego.
I staje się drzewem tak rozkwitającym, że niebiosa gnieżdżą się w gałęziach jego.
Warto też zauważyć, że Marek posiada wersję obejmującą obydwa aspekty:
I staje się ziołem – i czyni gałęzie wielkie / i ptaki niebieskie – zagnieżdżają się
Łukasz:
I staje się drzewem – i ptaki niebieskie – zagnieżdżają się w gałęziach jego.
Odmienność form wskazuje na odmienne tłumaczenie frazy źródłowej.
Podsumowując, na jaką interpretację i analizę tekstu pozwala nam klasyczna synopsa? Na żadną. Jedyne, czego się dowiadujemy, to to, że dana perykopa jest wspólna dla trzech ewangelii i nic poza tym. Jaki język został użyty? Jaki jest wspólny zakres znaczeniowy? Które dokładnie fragmenty zdań powielają się u poszczególnych autorów? Które słowa i wyrażenia są identyczne? Na te pytania odpowiada wyłącznie synopsa polsko-grecka.